W poszukiwaniu straconego zdrowia
Kiedy straciłeś pieniądze nic nie straciłeś, kiedy straciłeś zdrowie – coś straciłeś, ale kiedy brakuje ci spokoju – nic nie masz” – mówi chińska maksyma. Dla Chińczyka ciało człowieka jest mikrokosmosem, w którym krąży energia życiowa. I wszystko zależy od zachowania jej w odpowiedniej równowadze.
Muzyka jest rytmiczna, jakby morskie fale uderzały o brzeg w letni dzień. Słychać szum wiatru i szelest liści. W jej takt wykonujemy ćwiczenia qigongu w stylu „pięć ruchów dłoni” (prastara chińska metoda terapeutyczna). Spokojnie i powoli, pamiętając o głębokim oddechu. Przyszliśmy tutaj w poszukiwaniu zdrowia, równowagi wewnętrznej, z ciekawości. Jan i Andrzej są właścicielami prywatnych firm, Krzysztof nauczycielem, są wśród nas dziennikarze, księgowa i emerytka, uczennica liceum i elektronik. Raz w tygodniu przebieramy się w dres i biegniemy na ćwiczenia przy tej dziwnej, rytmicznej muzyce, której twórcami są przedstawiciele chińskie rodziny Wu. Prowadzi je instruktor qigongu medycznego Paweł Półrola, lekarz neurolog pracujący w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Morawicy, zafascynowany, jak wielu lekarzy, chińską medycyną. Od 1996 roku w Polsce działa Stowarzyszenie Medycznego Qigongu, którego Paweł Półrola jest przewodniczącym.
– Z qigongiem po raz pierwszy zetknąłem się podczas kursu akupunktury w Warszawie u nieżyjącego już profesora Zbigniewa Garnuszewskiego – wspomina Półrola. – Uwiodła mnie chińska medycyna. Lekarze ciągle szukają nowych sposobów leczenia, a qigong stwarza możliwości wypracowania sobie zdrowia, poprawy samopoczucia, spojrzenia w siebie. Zaganiani w codziennym życiu rzadko mamy czas na spokojne zastanowienie się nad sobą. A tu mogę sam kontrolować i poprawiać własną kondycję. Qigong medyczny daje nowe możliwości poprzez wykorzystanie sił obronnych i regeneracyjnych, które tkwią w naszym wnętrzu. Idea jego stosowania w celach terapeutycznych i profilaktyce zdrowia opiera się zatem na przekonaniu, iż siła umysłu może wpływać na fizjologiczne funkcje organów wewnętrznych. Europa zachłysnęła się filozofią Wschodu. W tej chwili w Malmö w Szwecji powstała filia Pekińskiego Uniwersytetu Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, w której wiedzę i praktyczne umiejętności zdobywają instruktorzy z całej Europy.
W poszukiwaniu ukojenia
Qigong stosowany jest w Chinach na bardzo szeroką skalę. Te relaksacyjne i regeneracyjne ćwiczenia przez całe wieki zapewniały Chińczykom słynącym z długowieczności, doskonałą kondycję fizyczną i psychiczną. Każdy, kto bywał w Chinach miał możliwość podziwiania dużych grup ludzi uprawiających wczesnym rankiem w parkach miejskich różne odmiany qigongu pod okiem instruktorów. Wykonują oni ćwiczenia, które przypominają ruchy zwierząt: tygrysa, niedźwiedzia, jelenia, małpy i żurawia – świętego ptaka czczonego od wieków na Dalekim Wschodzie.
– Trzy lata temu byłam inną kobietą, nerwową z problemami zdrowotnymi, zmęczoną. Straciłam męża i po jego śmierci nie mogłam się pozbierać. Miałam problemy w pracy, chodziłam rozkojarzona i jakby nieobecna – opowiada Renata, kobieta koło pięćdziesiątki. – Pewnego poranka obudziłam się z przeświadczeniem, że jeżeli sama z sobą nic nie zrobię, to nikt mi nie pomoże. Znajoma namówiła mnie na kurs qigongu. Miałam mgliste pojęcie co to jest. Kojarzyłam go z widowiskowym pokazem gimnastycznym. Poszłam z ciekawości. Dzisiaj już wiem; że to nie tylko powolna gimnastyka w rytm muzyki, ale bardziej ćwiczenia umysłu, trzeba się maksymalnie skoncentrować i zsynchronizować ruchy z oddechem. Jest to rodzaj medytacji w ruchu, który nas wycisza i uspokaja. – Trzy lata regularnie ćwiczę qigong, staram się poświęcać mu godzinę dziennie.Oczywiście nie zawsze jest to możliwe – mówi kobieta. – Dało mi to większą odporność organizmu na choroby, lepsze samopoczucie i kondycję fizyczną.
Krzysztof trafił na ćwiczenia po operacji kręgosłupa. Janek potrafi o qigongu rozprawiać godzinami:
– Jestem właścicielem dużej firmy w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ciągle praca i praca. Jakiś rok temu miałem zawroty głowy. Lekarz mówił, że to z przemęczenia – rzadko mogę sobie pozwolić na urlop. Wszystko na mojej głowie. Szukałem jakiegoś sposobu na wyciszenie, relaksację. Ktoś mi powiedział o qigongu. Jestem bardzo zadowolony. Spotkania w grupie są późnym wieczorem raz tygodniu w Kielcach. Na tyle luzu mogę sobie pozwolić. A ćwiczenia są proste, można je wykonywać nawet w dyrektorskim gabinecie – śmieje się.
– Ćwiczenia są dla każdego. Nie ma przeciwwskazań bez względu na wiek i stan zdrowia – dodaje Paweł Półrola. – I nie jest to żaden cud. W medycynie cudów nie ma.
– Jestem właścicielem dużej firmy w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ciągle praca i praca. Jakiś rok temu miałem zawroty głowy. Lekarz mówił, że to z przemęczenia – rzadko mogę sobie pozwolić na urlop. Wszystko na mojej głowie. Szukałem jakiegoś sposobu na wyciszenie, relaksację. Ktoś mi powiedział o qigongu. Jestem bardzo zadowolony. Spotkania w grupie są późnym wieczorem raz tygodniu w Kielcach. Na tyle luzu mogę sobie pozwolić. A ćwiczenia są proste, można je wykonywać nawet w dyrektorskim gabinecie – śmieje się.
– Ćwiczenia są dla każdego. Nie ma przeciwwskazań bez względu na wiek i stan zdrowia – dodaje Paweł Półrola. – I nie jest to żaden cud. W medycynie cudów nie ma.
Chińska tajemnica
Jest to bardzo specyficzna gimnastyka znana w Chinach od trzech tysięcy lat. Jej podstawą, są doświadczenia wielu pokoleń chińskich lekarzy. Ćwiczenia qigongu opracowano na podstawie obserwacji przyrody, naśladowania zachowań zwierząt. Mistrz ćwiczył latami szukając najwłaściwszego ruchu – tłumaczy Półrola. Powiązanie ćwiczeń z poszczególnymi organami doprowadziło do opracowania zestawu ćwiczeń – ruchów, które oddziałują na poszczególne organy, doprowadzając do równowagi w organizmie i wydłużając ich zdrowotność. Zauważono, że ludzie którzy ćwiczą w ten sposób potrafią zwiększyć wydolność swojego organizmu, odporność na stres i choroby cywilizacyjne takie jak nadciśnienie. Lepiej znoszą zanieczyszczenie atmosfery i powietrza, olbrzymie tempo życia: I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. W qigongu ćwiczenia wykonywane są bardzo powoli. Spokojnie i bez nadmiernego obciążenia stawów i z pogłębionym oddechem. W ich trakcie dochodzi do wyciszenia umysłu i poprawy koncentracji. Tak więc qigong jest specyficznym połączeniem ruchu, myśli i oddechu. Wchodzi w skład tradycyjnej medycyny chińskiej. Jest obok akupunktury i ziołolecznictwa najpopularniejszą metodą profilaktyki w bardzo różnych schorzeniach. Chińczycy wierzą, że energia życiowa Qi krąży w organizmie człowieka specjalnymi kanałami zwanymi meridianami. Działanie na meridiany w odpowiednich punktach ciała pobudza krążenie energii Qi i wyrównuje jej poziom. W ten sposób wpływa się na stan narządów wewnętrznych, przez które przechodzi, przyspieszając proces powrotu do zdrowia i pozbywając się dolegliwości. Równowaga to zdrowie, jej zachwianie – choroba. Medycyna chińska ciągle jeszcze jest dla nas tajemnicą. Dopiero od 1972 roku kiedy to Pekin odwiedził Richard Nixon i unormowano stosunki dyplomatyczne z Chinami otworzyły się one na Zachód odsłaniając rąbka swojej odwiecznej wiedz medycznej.
Dla zabieganego współczesnego człowieka, który chce wierzyć w moc kolorowych pastylek i chirurgicznego lancetu szukanie uzdrowienia i siły we własnym wnętrzu jest nowym odkryciem. A kilka tysięcy lat tradycji medycznej Wschodu budzi respekt. Podstawą leczenia jest bardzo dokładna diagnoza. Lekarz wykorzystujący doświadczenia medycyny chińskiej jest wierny filozofii taoistycznej, a więc traktuje swojego pacjenta jako jedność ciała i duszy. Nigdy nie leczy objawów choroby tylko szuka przyczyn, które ją wywołały. Wykorzystuje kilka metod leczniczych, bo nigdy nie choruje tylko jeden organ. Organizm człowieka porównuje się do całego wszechświata.